wtorek, 12 marca 2013

O co bogatsze są moje kosmetyczne zasoby?...

Wreszcie wygospodarowałam chwilkę, aby móc co nieco napisać.  Mam nadzieję, że za jakiś czas wszystko wróci do normy i będę mogła częściej udzielać się na blogu. Jest tyle tematów, o których chciałabym napisać...;)

Ale dziś będzie szybka dawka nowości, które pojawiły się u mnie w przeciągu ostatnich dwóch miesięcy.

Skorzystałam z dnia darmowej wysyłki, który odbył się 8 marca w sklepie Setare. Musiałam uzupełnić nieco moje kosmetyczne zapasy.
Zamówiłam:
* Olejek łopianowy z drzewem herbacianym: jak dotąd używałam wersji z kiełkami pszenicy i jojoba (klik), jednak ta dobiega końca. Postanowiłam sprawdzić, czy ta wersja będzie równie wspaniała, jak poprzednia... 14 zł
* 2 x lotion przeciw wypadaniu Receptury Babuszki Agafii: KLIK mój niekwestionowany ulubieniec. Są to już moje n-te buteleczki 2 x 12 zł
* Glinki: kambryjska i anapska: po miłym zaskoczeniu glinką z Morza Martwego, postanowiłam sprawdzić działanie innych wersji;) 2 x 9 zł

Inne:
* Isana krem do rąk z 5% mocznikiem: (KLIK) od pewnego czasu jest to mój niezbędnik. Innego, tak efektywnego nawilżacza jeszcze nie spotkałam;) 5,49 zł - Rossmann
* Golden Rose Jolly Jewels 109 : nie mogłam się oprzeć urokowi tego cudownego odcienia. Tak bardzo spodobała mi się ta seria, że mam w planach zakup kolejnych nieziemskich kolorków (pomyśleć, że jakiś czas temu mówiłam że nie lubię pstrokatych paznokci - co za nagła zmiana;D) ok. 12 zł - Wispol
* Oliwka Hipp: produkt bardzo rozsławiony, a dopiero teraz trafił w moje ręce. Zobaczymy, czy również podbije moje serce...:) 10.99 zł - Rossmann
* Zmywacz Isana: również posiada spore grono swoich fanów. Póki co, bardzo podoba mi się jego zapach. Nie jest tak agresywny jak u innych zmywaczy. ok. 3 zł (?) - Rossmann
* Błotna maska do twarzy Bingo Spa - błoto z Morza Martwego, biała glinka (kaolin), cynk: jest to mój pierwszy kosmetyk z tej firmy. Nigdy wcześniej nie miałam z nią do czynienia;) 9,50 zł - Wispol
* Plastry do depilacji Tanita: spróbuję swoich sił z plastrami i postaram się usunąć włosy z rąk, które bardzo mi przeszkadzają. Niestety, przy mojej jasnej karnacji, ciemne włoski są bardzo widoczne;)

Pozdrawiam,
Magdalen...

wtorek, 5 marca 2013

Planeta Organica - Toksańska maska do włosów

Bardzo długo zbierałam się do tej recenzji, ponieważ nie mogłam wyrobić sobie jednoznacznej opinii na temat tego produktu. Koniec końców, po wielokrotnym przetestowaniu, udało mi się poukładać w głowie odczucia względem tej maski. Zapraszam więc na kilka chwil ze mną;)
Co mówi producent?: Gęsta Toksańska maska do włosów suchych i zniszczonych.
* Organiczne oleje z toksańskiej Oliwki i Trawy Cytrynowej
* Regeneracja wewnętrznej i zewnętrznej struktury włosa.
* 16 podstawowych aminokwasów, niezbędnych dla piękna i zdrowia włosów
* Wygodne i bezpieczne opakowanie
Szmaragdowa maska do włosów z organicznymi olejami w mgnieniu oka regeneruje wewnętrzną i zewnętrzną strukturę suchych i uszkodzonych włosów. Oleje pochodzą z najlepszych gatunków oliwki i winogronowych pestek ze słonecznych Włoszech, znanych ze swoich nawilżających i wzmacniających właściwości, bogatych w kwas oleinowy i witaminę E. Oliwki zbierane są ręcznie, następnie tłoczone, tak by wydobyć z nich najczystszy olej i zachowując jego właściwości lecznicze. Olej z oliwek zawiera 16 podstawowych aminokwasów, które są niezbędne dla skóry oraz włosów. Oliwki odżywiają włosy, sprawiają że stają się jedwabiste gładkie i błyszczące. Trawa Cytrynowa zapobiega łamliwości i rozdwajaniu włosów, nadaje im zadziwiający aromat.
Dostępność: sklepy z rosyjskimi kosmetykami (setare, kalina, bioarp)
Cena i pojemność: ok. 32 zł ; poj. 300 ml
Wydajność: bardzo dobra
Konsystencja: taka jaką lubię najbardziej ;) Idealnie gęsta, dość zbita, jednak nie sprawia najmniejszych kłopotów podczas aplikacji.
Zapach: typowo męski. Początkowo nie byłam nim oczarowana. Kojarzyłam go z kremem do golenia, którego od zawsze używa mój dziadzio;D Z biegiem czasu jednak zdołałam się do niego przyzwyczaić i nawet całkiem go polubić. Zapach nie utrzymuje się długo na naszych włosach.
Opakowanie: bardzo wygodny, szeroki słoik. Łatwo się odkręca (nawet mokrymi rękoma). Opakowanie jest też niezwykle solidne i sprawia wrażenie dość "ekskluzywnego":D
Działanie...
...czyli najistotniejsza część recenzji;)
Maska swoim działaniem nie powaliła mnie niestety na kolana. Przede wszystkim nie radzi sobie z wygładzeniem moich włosów, czyli z punktem na który zwracam szczególną uwagę, dobierając kosmetyki do moich puszących się włosów. Mimo gęstej konsystencji, uważam ją za maskę lekką. Myślę, że osoby z delikatnymi czy niskoporowatymi włosami z powodzeniem mogłyby jej używać, bez obawy obciążenia. Poziom nawilżenia jaki daje ta maska jest raczej kiepski. Mimo to, włosy ładnie błyszczą i są przyjemne w dotyku. Nie odnotowałam wpływu na przyspieszenie przetłuszczania się włosów.
Po użyciu tej maski moje włosy wyglądają jakoś tak "nijako";) Są niezdyscyplinowane, robią co im się tylko żywnie podoba. Nie chcą skręcić się w ładne loki, nie mają również ochoty być zupełnie proste i "jakoś" się prezentować:)
Mimo wszystko, wydaje mi się że maska ta na z biegiem czasu regeneruje i odżywia włosy. Nie prezentują się może po niej najlepiej, ale mam wrażenie, że "wypijają" z maski dużo składników dla nich dobrych i na dłuższą metę, maska może wpłynąć na poprawę kondycji włosów.
Podsumowując, maska nie jest warta swojej ceny ( 32 zł !), jeżeli kosztowałaby 15 zł, być może jeszcze kiedyś bym do niej wróciła. Na rynku mamy dostęp do wielu lepszych masek w zdecydowanie niższej cenie. Nie mogę jednoznacznie stwierdzić, że maska jest zła. Ma swoje wady, jak i zalety. Ładnie nabłyszcza włosy, sprawia że są miękkie, delikatne i przyjemne w dotyku, a na dłuższą metę regeneruje i odżywia. Z drugiej zaś strony, nie wygładza włosów w stopniu mnie zadowalającym oraz nie zadziwia poziomem nawilżenia. Nie sprzyja też w układaniu się ładnych loków.
Za taką cenę spodziewałam się nieco lepszych efektów;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...