środa, 24 lipca 2013

Moja "chciejlista" + zepsuty aparat:/

Ostatnio dość mocno zainteresowałam się kolorówką. Tak to już ze mną jest, że raz mam fazę na pielęgnację i to w tej kategorii czynię największe zakupy, innym zaś razem ogarnia mnie szał kosmetyków kolorowych;)

W zeszłym tygodniu po raz pierwszy w życiu odwiedziłam Galerię Krakowską. Nigdy wcześniej tam nie byłam mimo, że nie mieszkam aż tak daleko od Krakowa. I co...? Jak weszłam to przepadłam :D Dosłownie...:) Dosyć długo oszczędzałam pieniądze na ten wyjazd i wciągu kilku chwil wszystkie oszczędności przepadły:D Ale było warto, bo jestem bardzo zadowolona z zakupów. W GK jest Inglot, Mac, Sephora, Yves Rocher, spore stoisko Flormar - wszystkich tych sklepów nie ma u mnie w mieście. Bardzo się więc cieszyłam, że wreszcie będę mogła na własne oczy zobaczyć i dotknąć produktów, które dotychczas podziwiałam tylko na monitorze mojego komputera;)

Chętnie pokazałabym moje zdobycze, ale... niestety zepsuł się mój aparat i na chwilę obecną nie mam za bardzo czym robić zdjęć:/ Nie wiem co się stało, ale strasznie prześwietla zdjęcia i tworzą się na nich ciemne paski. Jednym słowem na zdjęciu nie widać nic:/ Sprawdzałam ustawienia i wszystko jest w porządku. W sumie mój aparat ma już kilka lat (ok.7) i do tych najlepszych nigdy nie należał i może po prostu nastał jego kres;) Będę zmuszona więc rozejrzeć się za czymś nowym, a marzy mi się lustrzanka Canon;)
Z tego powodu ucierpi najbardziej mój blog:( Pewnie do czasu zakupu nowego aparatu będę pojawiać się tu rzadko. Mam jeszcze kilka fotek produktów do recenzji na komputerze, więc na kilka postów starczy:)

A teraz kolejna część tego chaotycznego wpisu, czyli moja chciejlista:)



1. Inglot
Głównie cienie do powiek, pigmenty. Nie mam konkretnie wybranych kolorów bo zbyt dużo mi się podoba:) Interesuję mnie także pomadki i róże do policzków.





2. Benefit Hoola
O tym produkcie marzę już od dawna. Niestety cena jak na razie jest dla mnie zaporowa. Bronzer Hoola wydaje się być dla mojej jasnej karnacji ideałem;) Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się go kupić;)


3. Mac korektor 
Testowałam go na dłoni w Mac'u i pierwsze wrażenia były baaardzo pozytywne.










4. Podkład Revlon Colorstay
Poszukiwania podkładu idealnego ciąg dalszy...





5. Kosmetyki Flormar
Bardzo zainteresowałam się produktami tej firmy. Najbardziej ciekawią mnie żelowe kredki do oczu i konturówki do ust.






6. Natura Siberica - szampon neutralny
Sporo czasu minęło od momentu kiedy ostatni raz kupiłam coś do włosów, z czego jestem bardzo dumna:D Teraz udało mi się pięknie wykończyć moje szampony ( z odżywkami i maskami idzie nieco gorzej:)). W chwili obecnej mam tylko 1 delikatny szampon i 1 mocniejszy i używam ich na zmianę. Czas więc rozejrzeć się za nowym szamponem bez SLS:)







Pozdrawiam,
Magdalen...

poniedziałek, 1 lipca 2013

Projekt denko - czerwiec 2013

Ostatnimi czasy zużywanie produktów idzie mi jak burza;) Bardzo się z tego cieszę, ponieważ spełnia się jedno z moich noworocznych postanowień o zminimalizowaniu moich kosmetycznych zbiorów, a dokładniej zbiorów pielęgnacyjnych. Kolorówki w porównaniu do pielęgnacji mam zdecydowanie mniej i chciałabym ją nieco powiększyć (szczególnie o cienie Inglota, może kilka kosmetyków Mac'a).
Ale do rzeczy.... dziś będzie denko z czerwca;)

1. Antyperspirant Nivea
Nie mam szczególnych wymagań jeżeli chodzi o dezodoranty/antyperspiranty. Zazwyczaj wszystkie które kupuję okazują się tak samo dobre [jedynym wyjątkiem był dezodorant z Isany, który był straszny].
Dobrym dezodorantem okazał się być również Nivea. Spray ten dobrze chronił, ładnie pachniał, nie brudził ubrań - jednym słowem - był w porządku.
Czy kupię ponownie?: Nie wiem, rzadko wracam do tego samego dezodorantu;)

2. Szampon Alterra
Niestety wersja z biotyną i kofeiną zupełnie się u mnie nie sprawdziła. Po użyciu tego szamponu skóra głowy mocno mnie swędziała, nawet pojawił się delikatny łupież. A tak poza tym, produkt całkiem ładnie pachniał, dobrze zmywał oleje.
Czy kupię ponownie?: Nie.

3. Żel do golenia Joanna Sensual
Mój ulubiony żel do golenia;) Łagodzi podrażnienia, nadaje idealny poślizg maszynce, jest wydajny. Cena jest całkiem spora jak na żel (ok. 12 zł?), ale ja zawsze czaję się na promocje i wtedy wychodzi troszkę taniej.
Czy kupię ponownie?: Tak

4. Hydrolat oczarowy BU
Mój kolejny ulubieniec. Najlepszy hydrolat do skóry tłustej/mieszanej z jakim miałam do czynienia. Świetnie odświeża twarz, koi wszelakie podrażnienia, lekko napina skórę, przez co staje się ona bardziej gładka i jędrna.
Czy kupię ponownie?: Tak.

5. Żel pod prysznic Isana
Żel jak żel... Był w porządku, ale bez zachwytów. Zapach bardzo przyjemny, słodki, melonowy. Początkowo ogromnie mi się podobał, jednak szybko się znudził. Żel nie podrażniał skóry, nie wysuszał jej, ale także nie nawilżał.
Czy kupię ponownie?: Raczej nie, bo tak jak w przypadku dezodorantów, rzadko wracam do tych samych żeli pod prysznic;)

6. Olejek Alterra
To już moje drugie zużyte opakowanie tego produktu i z pewnością nie ostatnie. Olejek Alterra uwielbiam stosować do nawilżania ciała po kąpieli, czasami używam go również do włosów. W obu tych przypadkach sprawdza się świetnie;)
Czy kupię ponownie?: Tak

7. Tonik przeciw wypadaniu Receptury Babuszki Agafii
Co tu dużo mówić? :D Produkt ten pojawia się chyba w każdym moim projekcie denko, straciłam rachubę co do ilości zużytych opakowań. Po prostu - działa :)
Czy kupię ponownie?: Tak.

8. Sól do kąpieli z Morza Martwego
Świetna sól, mocno nawilżająca, lecznicza. Stosowałam ją podczas ataku uczulenia i genialnie koiła swędzące plamy na skórze. Naprawdę polecam wypróbować osobom cierpiącym na jakieś choroby skórne lub borykającym się z bardzo suchą skórą. Sól jest 100% naturalna, bez żadnych dodatków, zapachów. Ja dostałam ją w naturze za ok. 9 zł.
Czy kupię ponownie?: Tak.


I to na tyle w tym miesiącu.
A jak Wam idzie zużywanie? :)

Pozdrawiam,
Magdalen.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...