niedziela, 30 grudnia 2012

Farmona - Wcierka Jantar

Nie wiem dlaczego, ale od samego początku miałam negatywne podejście do tego produktu. Fakt, większość dziewczyn opiewała zbawienne właściwości Jantaru, jednak ja tkwiłam w przekonaniu, iż mój wcierkowy ideał został już odnaleziony (klik). Poza tym, niemiłe wspomnienia związane z Joanną Rzepą, skutkowały odczuciem niepewności i pewnego dystansu do nowości, które miały być wcierane w mój sklap. Na szczęście, zostałam bardzo mile zaskoczona. Okazało się, że moje dziwne uprzedzenia względem tej wcierki, zostały zburzone już po kilku tygodniach obcowania z tym produktem:)



Cena: ok. 10 zł

Dostępność: tutaj jest dość duży problem. Należy się za nią rozglądać w małych, osiedlowych drogeriach lub zamówić ją przez internet. Ja swoją buteleczkę dostałam w drogerii Wispol.

Pojemność: 100 ml






Skład + Co obiecuje nam producent?
Warto podkreślić, że wcierka nie zawiera alkoholu w składzie (jak to było w przypadku Joanny Rzepy), dlatego może być z powodzeniem stosowana u osób z wrażliwą czy przesuszoną skórą głowy. Ryzyko, że Jantar nas uczuli lub podrażni jest znikome, jednak należy pamiętać, że reakcja na dany kosmetyk jest sprawą bardzo indywidualną, dlatego gwarancji, że Jantar będzie dla nas w zupełności bezpieczny, nikt nam dać nie może:)
Mimo wszystko, skład tej wcierki jest przyjazny i bardzo bogaty.
 U mnie podczas wcierania, nie wystąpiło żadne podrażnienie czy przesuszenie skóry głowy. Wręcz przeciwnie, sklap wydawał się być bardziej nawilżony i ukojony. Wcierka ma dość gęstą konsystencję, która wspaniale koi i łagodzi wszelkie dotychczasowe podrażnienia. Prawdę mówiąc, początkowo obawiałam się tego rodzaju konsystencji. Wydawało mi się, że może ona przyspieszyć przetłuszczanie się moich włosów. Jednak, nic takiego nie miało miejsca. Co więcej, zauważyłam, że podczas kuracji Jantarem, moje włosy dłużej zachowują świeżość. Wcierka również nie skleja włosów, nie obciąża ich.
Co do wpływu na wypadające włosy, radzi sobie naprawdę świetnie. Szczerze mówiąc, nie wierzyłam w to, że będzie aż tak dobrze, a jednak...:D Zmniejszyła ilość wypadających włosów do minimum. Efekt ten, pojawił się jednak dopiero pod koniec kuracji.
Mam również wrażenie, że dzięki tej wcierce moje włosy stały się grubsze, mocniejsze i lśniące. Na mojej głowie obietnice producenta zostały spełnione.
Kolejnym, niesamowicie cieszącym mnie faktem, jest wysyp baby hair:) Naprawdę, pojawiło się ich mnóstwo i teraz dzielnie stoją na baczność na czubku mojej głowy:)
Czy wcierka wpłynęła na szybszy porost włosów? Dość ciężko mi to stwierdzić, jednak wydaje mi się, że faktycznie troszkę je popędziła:)
Zapach i opakowanie: Zapach kojarzy mi się z typowo męskimi perfumami. Bardzo mi się podoba, jednak nie utrzymuje się on na włosach. Wyczuwalny jest tylko w momencie aplikacji.
Opakowanie, niestety jest dość dużą wadą tego produktu. Nakładanie go prosto z butelki graniczy z cudem, a przelewanie produktu na dłoń i wcieranie go po troszkę palcami, to zabawa nie dla mnie:) Dlatego, wykorzystałam cudowną buteleczkę po Joannie i aplikacja tej wcierki stała się codzienną, wieczorną przyjemnością...:)

Podsumowując, dołączam do grona wielbicielek wcierki Jantar. U mnie się sprawdza, odwala kawał dobrej roboty na mojej głowie:) Na pewno nie zrezygnuję z mojego dotychczasowego ulubieńca, jestem jednak pewna, że Jantar wielokrotnie zagości jeszcze na moim sklapie:)

Ściskam mocno,
Magdalen...

6 komentarzy:

  1. Miałam tą wcierkę i z przyjemnościa do niej wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również będę kupować ją regularnie...:)

      Usuń
  2. Jeszcze nie miałam okazji jej wypróbować, bo wciąż jestem pewna wątpliwości, ale te pozytywne recenzje i fajne efekty widoczne w długości włosów coraz bardziej mnie zachęcają. Szkoda, że tak trudno ją dostać, ale mimo to będę się rozglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta odżywka jest na mojej liście przyszłych zakupów :)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  4. Też używałam, jestem po jednej kuracji - została mi połowa buteleczki, idealnie na drugą. Zauważyłam, że pojawiły mi się babyhair (co w sumie może być też zasługą picia drożdży, ale to robilam mniej regularnie) i rosną w szybkim tempie. Dobrze, że się jednak nawróciłaś :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja prawdę mówiąc, nie stosowałam się do zaleceń producenta, co do 3 tyg. kuracji:) Używałam Jantaru dopóki buteleczka nie sięgnęła dna:)
      Cieszę się, że u Ciebie również pojawiły się nowe baby hairs:)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...