Grudzień był miesiącem denkowania. Na mojej głowie nie zagościła żadna nowość, o której mogłabym tutaj wspomnieć.
Przez pierwszą połowę miesiąca prowadziłam kurację Jantarem (klik), z którym bardzo się polubiłam. Jednak po jego wykończeniu powróciłam do Babuszki Agafii, którą miałam jeszcze w zapasie. Tak jak w poprzednich miesiącach, w grudniu królowały u mnie maski. Odżywek używałam dość rzadko.
Ogólnie, oceniam grudzień jako czas pozytywny dla moich włosów...:)
Na tym zdjęciu musiałam trzymać głowę jakoś krzywo, bo włosy nie wyglądają na równe:D |
Jakich kosmetyków używałam najczęściej w grudniu?
Wybaczcie jakość zdjęcia, jednak kiedy o 15.00 robi się ciemno, nie jestem w stanie zrobić lepszych, na pewno znacie ten ból:D |
* Alterra szampon kofeina i biotyna: do częstego stosowania; jeden z moich ulubionych szamponów Alterry.
* Garnier awokado + masło karite: całkiem porządna odżywka
* Olejek łopianowy z kiełkami pszenicy i olejkiem jojoba: klik; mój KWC wśród olejków
* Maska Biovax keratyna + jedwab: uwielbiam...
* Wcierka Babuszki Agafii przeciw wypadaniu: mój wcierkowy pewniak
Pozdrawiam,
Magdalen...:)
Śliczne masz włoski ;)Mam ochotę na ten olejek organowy
OdpowiedzUsuńMogę Ci go szczerze polecić:)
Usuńale Ty masz dużo włosów :)
OdpowiedzUsuńDzięki:D Czasami jednak przez swoją gęstość sprawiają wiele kłopotów:D
UsuńAle błyszczą!! :)
OdpowiedzUsuń