wtorek, 18 grudnia 2012

Hity 2012 - czyli notowanie 10 ulubieńców roku

Wpis zainspirowany postem imprevisivel;* Mam nadzieje, że nie będzie miała mi za złe zgapienia pomysłu, ale post ten bardzo przypadł mi do gustu, postanowiłam więc zrobić podobne zestawienie na moim blogu:)
Kolejność będzie zupełnie przypadkowa:)

1. Henna Khadi w kolorze "Ciemny Brąz"
Uwielbiam efekt jaki uzyskuję na włosach dzięki hennie. Kolor jest idealny dla mnie, jeszcze nigdy nie czułam się w żadnym tak dobrze, jak w tym:)
Poza tym, niezmiernie cieszy mnie fakt, iż henna kompletnie nie niszczy włosów. Co więcej, odżywia je i wręcz spektakularnie nabłyszcza.
Z trwałości jestem również zadowolona. Farbowanie powtarzam raz na 2 miesiące.
Wart uwagi jest również fakt, iż jest to produkt całkowicie naturalny. Na próżno szukać tu różnego rodzaju chemikaliów, takich jak: utleniacze, wzmacniacze koloru, konserwanty, zapachy czy sztuczne barwniki.
Więcej o hennie możecie przeczytać w TYM poście. Znajdziecie tam również instrukcję krok po kroku, jak obchodzić się z tym produktem;)


2. Szampon Love2mix z pomarańczą i papryczką chili.
Bardzo polubiłam się z tym szamponem. Jest to mój ulubieniec do częstego mycia włosów. Ale czym mnie tak bardzo zaskoczył? Tym, że faktycznie zadziałał na moje cebulki. Nigdy nie spodziewałabym się tego po zwykłym szamponie, ale ten mnie bardzo miło zaskoczył.
Co do właściwości typowo "szamponowych", to również radzi sobie świetnie. Pięknie myje włosy, nie plącząc ich przy tym.
Nie podrażnia skóry głowy, jest zaskakująco delikatny (obawiałam się troszkę papryczki chili w składzie).
Pachnie przeciętnie, ale nie jest to zapach, który mógłby w jakimś stopniu odrzucać. Mocno wyczuwalna jest gorycz, z dodatkiem pomarańczy w tle.
Pełna recenzja TUTAJ.



3. L'biotica Biovax Intensywnie Regenerująca maseczka Keratyna+Jedwab
Odkryta całkiem niedawno, pokochana od zaraz:)
Już po pierwszym użyciu wiedziałam, że to będzie mój hit. Przede wszystkim dlatego, że przepięknie podkreśla skręt. To pierwsza maska, po której moje włosy tak dobrze się układają. Poza tym fenomenalnie nawilża i odżywia.
Z pewnością napiszę o niej recenzję;)









4. Lotion przeciw wypadaniu włosów Receptury Babuszki Agafii
O tym produkcie wspominałam już wielokrotnie. Mój absolutny numer jeden w walce z wypadającymi włosami. Co tu dużo się rozpisywać, on po prostu działa!;) Z garści wyciąganych włosów, zostaje tylko kilka kłaczków. Poza tym, jego stosowanie jest bardzo przyjemne. Pięknie pachnie, nie obciąża włosów, nie skleja ich. Nie wpływa również na ich przyspieszone przetłuszczanie się.
Ma cudowny skład, bez zbędnej chemii.
Co więcej, zauważyłam że podczas stosowania tego toniku, moje włosy znacznie szybciej rosną. A jest bardzo pożądane u osób zapuszczających włosy, czyli takich jak ja:)
Recenzja TUTAJ.



5. Olejek łopianowy z kiełkami pszenicy i olejkiem jojoba.
Nazywam go moim olejkiem idealnym:) Sprostał wszystkim wymaganiom, jakie stawiam olejkom do włosów. Najważniejszą rzeczą, jaką zauważyłam po jego stosowaniu jest niesamowite nabłyszczenie włosów. Olejek ten bardzo dobrze nawilża włosy, odżywia je. Sprawia, że znacznie mniej się puszą, co dla mnie, właścicielki kręciołków, jest niesamowicie istotne. Idealnie sprawdzi się również aplikowany na podrażnioną bądź przesuszoną skórę głowy. Ukoi ją, nawilży.
Więcej o tym olejku pisałam w TYM poście.









6. Biochemia Urody Hydrolat oczarowy
Zdecydowanie mój ulubiony hydrolat, ze wszystkich jakie miałam do tej pory przyjemność przetestować. Idealny dla właścicielek skóry tłustej, mieszanej, trądzikowej. Produkt ten idealnie tonizuje twarz, odświeża ją, przygotowując tym samym do dalszych zabiegów kosmetycznych, takich jak przyjęcie kremu czy olejku. Ma bardzo przyjemny zapach. Osobiście, kojarzy mi się z wonią lasu. Hydrolat jest delikatny, nie podrażnia mojej wrażliwej cery. Lekko ściąga skórę, napina ją, nie jest to jednak nic nieprzyjemnego, wręcz przeciwnie. Cera sprawia wrażenie bardzo gładkiej i jędrnej. Produkt ten daje również uczucie niesamowitej czystości i świeżości, aż chce się odetchnąć pełną piersią...:D







7. La Roche-Posay Effaclar Duo
Krem, któremu bardzo wiele zawdzięczam... Naprawdę pomógł mojej problematycznej skórze. W chwili obecnej, kończę już pierwszą tubkę tego kosmetyku, druga czeka już w kolejce:)
Niebawem napiszę pełną recenzję tego produktu.












8. Everyday Minerals Podkład mineralny
Dopiero w tym roku odkryłam magiczną moc minerałów. Podkład EM jest moim ulubieńcem do codziennego stosowania. Jest lekki, ale przy tym dość dobrze kryjący. Co dla mnie najistotniejsze, wygląda bardzo naturalnie na twarzy. Patrząc w lustro, wydaje się, że moja buzia jest wolna od podkładu. Jest jednak  pięknie wygładzona, z ujednoliconym kolorytem, wyglądająca świeżo i promiennie. Poza tym bogata gama kolorystyczna, pomaga dobrać odpowiedni kolor, nawet takim "bladziochom" jak ja:) Recenzja TUTAJ.



9. Max Factor False Lash Effect Fusion - Tusz do rzęs
Zakupiony stosunkowo niedawno, bo podczas promocji -40% w Rossmannie, a już zasłużył na miano ulubieńca roku;) Naprawdę, bardzo polubiłam ten tusz. Wcześniej moim ideałem był jego "kuzyn" Masterpiece Max. Teraz wiem, że ten powalił go na łopatki. Cenię w nim, przede wszystkim jego trwałość. Cały, długi dzień utrzymuje się na rzęsach, bez zarzutu. Poza tym, znacznie lepiej rozdziela i wydłuża rzęsy, niż Masterpiece Max, choć ten radził sobie również całkiem dobrze;)









10. Algi Morskie Spirulina - Zrób Sobie Krem
Mój ulubieniec wśród maseczek do twarzy. Śmierdzi potwornie mułem, rybami, ale dla takiego efektu warto przecierpieć te niedogodności. Skóra po tej maseczce jest widocznie odżywiona, dobrze nawilżona, ujędrniona. Naprawdę prezentuje się lepiej. Wygląda zdrowo i promiennie. Jest to mój absolutny must have:)











W taki oto sposób prezentują się moje odkrycia roku 2012;)
Koniecznie napiszcie w komentarzach, jakie kosmetyki Wam najbardziej przypadły do gustu w tym, mijającym już, 2012 roku:)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie,
Magdalen...

6 komentarzy:

  1. też zbieram się za zrobienie takiego postu :) muszę się dobrze zastanowić, bo trochę kosmetyków się przewinęło przez moją łazienkę w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też długo zastanawiałam się nad wyborem kosmetyków;) Mam jeszcze kilka, które sprawdziły się u mnie bardzo dobrze, ale postanowiłam nie wykraczać ponad 10 produktów...:D

      Usuń
  2. Pewnie , że nie mam Ci za złe wręcz przeciwnie. Jestem zadowolona , że wpis cieszy się powodzeniem , ponieważ bardzo lubię takowe czytać bo wtedy zwracam uwagę na dobre kosmetyki. Spirulina równiez jest moim ulubieńcem. Pozostałych nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę przetestować ten lotion do włosów :) też zapuszczam, znaczy staram się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. o widzę tu dużo kosmetyków, które bardzo lubię - jestem zakochana w hennie Khadi - orzechowy brąz, hydrolacie i spirulinie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...