Dzisiaj będzie post pisany w pośpiechu:) Ostatnio mam bardzo mało wolnego czasu, przez co cierpi mój blog... Bardzo chciałabym częściej pisać posty, niestety nie jestem w stanie. Ale o tym za chwilę:)
Na początek wspomnę o skromnych zakupach poczynionych w ostatnich tygodniach.
* Maska Biovax Keratyna + Jedwab: moja pierwsza maska tej firmy. Jestem jej baaaardzo ciekawa:) Impulsem do jej zakupu był dla mnie wpis Anwen, u której sprawdziła się bardzo dobrze. Moje włosy lubią proteiny, mam więc nadzieję że polubią również Biovax'a:) 19,90 zł za 250 ml kupiona w aptece.
* Krem do rąk Isana: od pierwszego użycia stał się moim ulubieńcem. Robi wszystko to, co dobry krem do rąk robić powinien...:D Dlatego bardzo ubolewam nad faktem, iż jest to edycja limitowana i pewnie niedługo zniknie z Rossmann'ów. Mam nadzieję, że na jego miejsce pojawi się coś równie dobrego. Póki co, będę musiała zrobić sobie małe zapasy:) Ok. 4 zł za 100 ml kremu, do kupienia w Rossmannie.
* Odżywka do paznokci Eveline 8 w 1: ostatnio moje paznokcie zrobiły się strasznie łamliwe i często się rozdwajają. W walce o ich zdrowie, postanowiłam zaopatrzyć się w bardzo popularną i wychwalaną, odżywkę Eveline. Zobaczymy czy pomoże mi na mój problem... Ok. 10 zł za 12 ml - Rossmann
* Lakier Essence Colour&Go - 113 Do you speak love?: Uwielbiam nazwy lakierów Essence. Uwielbiam również ich kolory. Z trwałością jest niestety troszkę gorzej, no ale jak tu oprzeć się pokusie tych uroczych odcieni? Mój kolor to ciemna czerwień. Dwie warstwy na paznokciach wyglądają na mocno bordowy kolor. 6,99 zł za 8 ml - Drogeria Natura
* Korektor Bell Multi Mineral: korektor pseudo "mineralny", choć patrząc na jego skład na pierwszy rzut oka widać, że nawet nie stał obok prawdziwych minerałów:) Ot, taki chwyt marketingowy...:) Jednak co do samego produktu jest całkiem w porządku. Na pewno napiszę o nim recenzję. 10,59 zł - Drogeria Natura.
* Frotki do włosów: tutaj nie będę się rozwodzić... Po prostu do wiązania włosów:D 3,99 za 2 sztuki - Drogeria Natura
Teraz chciałabym poruszyć temat zawarty w tytule, czyli co pożera mi mój czas?
Odpowiedź jest krótka: MATURA:)
Jestem obecnie w klasie maturalnej i przygotowania do majowej "tortury" trwają intensywnie już od początku września:) Rano wstaję przed piątą, wracam do domu późnym popołudniem (mam mnóstwo kółek, lekcji dodatkowych) i do nocy siedzę nad książkami.
Co więcej, jako przedmioty rozszerzone wybrałam biologię i chemię co wiąże się z ogromnym zakuwaniem:)
Tak więc, na prowadzenie bloga zostaje mi bardzo mało czasu. No niestety, są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze:) Pisanie bloga jest moim hobby. Bardzo to lubię i sprawia mi to ogromnie dużo frajdy. Jednak na rozrywkę mogę poświęcić teraz tylko minimalną ilość czasu. W związku z tym, będę troszkę rzadziej się tu pojawiać;( Będę jednak robiła wszystko co w mojej mocy aby mój blog nie był zbyt opuszczony i postaram się wrzucać co najmniej jedną notkę tygodniowo...:) Pod koniec maja ruszam ze zdwojoną siłą!:D
Pozdrawiam,
Magdalen:)
Jestem dopiero w 1 klasie na bio-chemie i boję się bardzo, że dam rady, że w co ja się pakuję...
OdpowiedzUsuńTobie życzę powodzenia!
Prawda jest taka, że trzeba uczyć się na bieżąco i wtedy naprawdę nie ma problemu. Pilność i systematyczność jest kluczem do sukcesu.
UsuńJa sama bardzo boję się matury, ale staram się być dobrej myśli...:D
Też wstaje bardzo wczesnie i wracam praktycznie o 18 :(
OdpowiedzUsuńJa będę zdawać rozszerzony WOS i historie :)
Dasz radę na maturze! Trzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńNie bój się, ja też się bałam, a po wszystkim dziwiłam się, jak w ogóle mogłam się tego bać :p
OdpowiedzUsuńTeż zdawałam biologie i chemię (obie rozszerzone0 i myślałam że mam dużo nauki. Teraz na studiach widzę, że że nie zdawałam sobie sprawy z tego co znaczy dużo nauki... :) Każda sesja jest dużo gorsza od matury:D w moim przepadku(PW)
OdpowiedzUsuń